środa, 25 lipca 2018

Sypialnia koloru burzy.

W połowie kwietnia zamieszkałam na 'swoim'. W głowie mnóstwo planów na wystrój mieszkania - doczekać się nie mogłam aż zaczniemy działać. Rzeczywistość oczywiście sprowadziła mnie na ziemię. Trudno pogodzić własną firmę oraz pracę na etacie z szybkim remontem. Dodatkowo okazało się, że moje wyobrażenie ścian w stylu 'ombre' nie do końca pokrywało się z wyobrażeniem tego samego w głowie mojego 'współlokatora' ;-) A to, co nam wyszło finalnie, to jeszcze inna sprawa! Ściany były malowane, później zamalowywane i malowane jeszcze raz - aż mam wrażenie, że sypialnia straciła na wielkości za sprawą tych wielu warstw farby ;-)). Dodatkowo - nie chcieliśmy kupować nowych mebli. Wszystko co mamy zostało wyszperane to i ówdzie. Nie są to zdecydowanie meble w nowoczesnym stylu i absolutnie mi to nie przeszkadza.
W swojej nowej sypialni czuję się świetnie, wysypiam jak nigdzie indziej i uwielbiam to słońce zaglądające co rano przez okno :-) Jest to zdecydowanie moje ulubione miejsce w mieszkaniu. Przynajmniej dopóki nie wyremontujemy pokoju przeznaczonego na moją własną pracownię <3

Mam kilka zdjęć pokoju PRZED:





W trakcie:





No i nareszcie EFEKT KOŃCOWY



Trzymajcie kciuki żeby z innymi pokojami poszło szybciej ;-)