Pierwszą rzeczą o jaką zwykle pytacie jest problem gdzie, za ile i jakie farby nabyć. Nie mam w tym dużego doświadczenia, bo korzystałam tylko z dwóch rodzajów farb...a właściwie są one tej samej firmy, różniły się ceną, etykietkami oraz tym, że jedne zakupiłam w internecie, a drugie w sklepie plastycznym.
DECORfin Textile |
Drugą farbę nabyłam w zestawie na tej stronie, 5 kolorów za jakieś 40 zł (+ koszty przesyłki).
'Decorfin Textile to dekoracyjna farba na bazie wody do zdobienia większości tkanin. Wysoce światłotrwała oraz elastyczna nawet po wielokrotnym praniu. Pojemnik należy wstrząsnąć przed użyciem. Do dekorowania tkanin za pomocą pędzla, wzorników lub pieczątek. '
Zdecydowanie wolę używać tych farb, które kupiłam na sztuki w sklepie plastycznym, są gęstsze, nie wnikają w tkaninę i nie zmieniają odcienia, poza tym dobrze kryją nawet na ciemniejszych tkaninach, w przeciwieństwie do tych drugich, które są strasznie rzadkie i słabo kryją, nadają się jedynie do malowania na jasnym materiale.
Pytacie też o flamastry do tkanin - zakupiłam jeden zestaw, składający się z podstawowych kolorów. Bałam się tego, że szybko wyschną i tyle będę miała z nich pożytku, jednak pan w sklepie plastycznym zapewniał mnie, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Flamastry potrzebne były mi do wykonania precyzyjniejszych wzorów, które potrzebują cienkich linii i są szczegółowe.
CARIOCA t-shirt markers |
Kosztowały mnie 20 zł i jak dla mnie to totalna porażka :). Tak jak się spodziewałam, 4 razy muszę pociągnąć w jednym miejscu, żeby uzyskać jakikolwiek kolor, nie mówiąc o prostej, równej kresce. Lipa straszna, poza tym końcówka tak gruba, że szkoda gadać, wolę cieniutki pędzelek. Do tego kolory ciemne i po prostu brzydkie.
CARIOCA t-shirt markers |
Ostatnio wzięłam się za malowanie 'trampek', jest to znacznie trudniejsze niż bazgranie na koszulkach ;) W najbliższym czasie chcę też spróbować pomalować kilka płóciennych toreb. Oto jak to robię:
1). Wpycham do 'trampka' od środka zmiętą gazetę, żeby był w miarę twardy, a nie uginał się pod naciskiem cienkopisu. Rysuję szkic, miękkiego ołówka niestety w ogóle nie było widać, więc posłużyłam się czarnym cienkopisem.
Najpierw kontury, później wypełniam kolorem.
Później dodałam tło, gdyż moty samej jaskółki wydawał mi się zbyt pusty. Podczas malowania mieszałam ze sobą kolory, rozcieńczałam je odrobiną wody - to dozwolone :)
swollows |
Gotowe! :)
Jeśli ktoś jest zainteresowany to trampki są na sprzedaż (39zł) , piszcie na szafie, bądź na maila yaggayo7@gmail.com
rewelacyjne ! masz talent :)
OdpowiedzUsuńA czy trafiłaś w końcu na jakieś falamastry godne polecenia? Zagłębiam się w lekture Twojego bloga, bo czuje, że znajdę u Ciebie dużo porad ;-)
OdpowiedzUsuń